6 września odbył się pierwszy etap głosowania w konkursie Eurobuild Awards w Architekturze. Architekci i urbaniści wybrali finalistów w każdej z pięciu konkursowych kategorii.
Obrady jury odbywały się w siedzibie Stowarzyszenia Architektów Polskich (SARP) w Warszawie. Przewodniczącym jury był Grzegorz Stiasny, reprezentujący SARP, współzałożyciel studia Stiasny/Wacławek. W dyskusji i głosowaniu wzięli udział znani i doświadczeni architekci: Ewa Kuryłowicz (Kuryłowicz & Associates); Tomasz Konior (Konior Studio), Agnieszka Kalinowska-Sołtys (SARP/APA Wojciechowski); Rafał Schurma (PLGBC, Visio architects), Wojciech Grabianowski (RKW Architects +), Karol Fiedor (CDF Architekci) i Bartłomiej Kisielewski (Horizone Studio). Nad poprawnością głosowania czuwał Marek Szeniawski, sekretarz SARP.
Do konkursu zgłoszono kilkadziesiąt projektów zrealizowanych w 2016 roku. Najwięcej zgłoszeń pojawiło się w kategorii Biurowiec roku. Były to projekty zarówno dużych, międzynarodowych deweloperów, jak i lokalnych przedsiębiorstw, zróżnicowane pod względem wielkości, stylistyki i projektowych wyzwań, związanych np. z nietypową działką, jak w przypadku budyku biurowo-usługowego na ulicy Kopernika w Warszawie. Trudność wywołało porównywanie projektów zróżnicowanych pod względem skali i przeznaczenia – niektóre z nich projektowano pod konkretnych użytkowników, jak siedzibę Tygodnika Wiadomości Wrzesińskie czy Centrum Badań Informatycznych Beyond.pl, inne dopiero mają przyciągać najemców, dlatego oferują przestrzeń mniej zindywidualizowaną i elastyczną. Dużo uwagi poświęcono Centrum Administracyjnemu Gminy Wielka Wieś. – To architektura, która nie nawiązuje do innych budynków w miejscowości, jest tutaj trochę jak UFO – mówił Bartłomiej Kisielewski z Horizone Studio, który oglądał zrealizowany projekt w Wielkiej Wsi. – Ale właśnie dlatego może stać się początkiem zmian w myśleniu o lokalnej przestrzeni i budownictwie, podobnie jak Tygodnik Wiadomości Wrzesińskich – dodał Bartłomiej Kisielewski. Jury zwracało uwagę na obiekty, które obok swojej podstawowej funkcji mają też szansę kreować przestrzeń publiczną, jak np. Metropolitan z otwartym na ulicę wewnętrznym dziecińcem czy – ponownie – budynek gminny w Wielkiej Wsi. – Ludzie doceniają to miejsce, gromadzą się, spotykają na placu wokół budynku. Powstała żywa przestrzeń miejska – powiedział Bartłomiej Kisielewski. Architekci przy ocenie brali też pod uwagę zastosowane materiały, dyskutowali o elewacjach. Docenili m.in. wykorzystanie korytek kablowych w budynku firmy Kanlux (producenta okablowania), które ujednoliciło bryłę przebudowywanego budynku, a jednocześnie stanowi osłonę przed nadmiarem światła. – Powinniśmy też myśleć o tym, jak materiały wykorzystane na elewacjach się starzeją, ile kosztuje ich utrzymanie w dobrym stanie – powiedziała Agnieszka Kalinowska-Sołtys, reprezentująca SARP. – Beton pozostanie taki sam znacznie dłużej niż stal – dodała Agnieszka Kalinowska-Sołtys.
Kolejną kategorią była Rewaloryzacja roku, gdzie zgłaszano obiekty (nie tylko zabytkowe, ale z różnych względów ważne dla danej miejscowości), które po przebudowie zyskały nową funkcję bądź zostały przywrócone do użytkowania. Zgłoszone prace pokazały, że w Polsce zaczyna się zainteresowanie rewaloryzacją ciekawych obiektów również z okresu powojennego, a nie tylko np. dziewiętnastowiecznymi czy z początków XX wieku. – Rewitalizacja to przyszłość architektury – powiedziała Ewa Kuryłowicz, wiceprezes Kuryłowicz Associates. – W dużych miastach coraz trudniej o dobre lokalizacje na nowe budynki, rewitalizacja może być jedną z dróg pokonania tych ograniczeń.
Aranżacja miejsca pracy to także kategoria, w której było wyjątkowo dużo zgłoszeń. Jury zwróciło uwagę na trend „domowienia” wnętrz biurowych, wykorzystywanie miękkich siedzisk i dywanów. – W niektórych realizacjach można się dopatrzyć wręcz stylu hygge – zauważyła Ewa Kuryłowicz. Widać też, że firmy, podążając ścieżką przetartą przez Google i inne spółki z sektora kreatywnego, prześcigają się w dostarczaniu pracownikom atrakcji: piłkarzyków, hamaków, huśtawek. Jury oceniając projekty zwracało jednak uwagę na indywidualne podejście, a nie tylko nadążanie za trendami, pod uwagę biorąc również projekty bardziej minimalistyczne i stonowane.
Proekologiczny obiekt sprzyjający komfortowi użytkowania – w tej kategorii oceniano proekologiczne rozwiązania, związane z oszczędnością wody i energii. Architekci w dyskusji zauważyli, że innowacyjne kilka lat temu technologie dziś stały się już oczywistością; jednocześnie widać, że polskie budynki coraz częściej spełniają najwyższe standardy. Za bardzo ciekawe jury uznało pojawienie się w tej kategorii budynku mieszkalnego Accent Echo na warszawskim Bemowie – to jedyna realizacja o funkcji innej niż biurowa.
Jury dużo czasu poświęciło kategorii Przestrzeń publiczna, w której zgłoszono zarówno realizacje inwestorów prywatnych, jak i miejskie. Architekci zwracali uwagę, że w niektóre z nominowanych realizacji natychmiast przyciągnęły ludzi, stały się żywą miejską przestrzenią. – To miejsce ma przyciągać użytkowników, a nie organizowane w danym miejscu atrakcje – mówił Tomasz Konior z Konior Studio.
W trakcie żywej dyskusji omawiano poszczególne rozwiązania i historię powstawania konkursowych obiektów. Chwalono nie tylko architektów, ale też w wielu wypadkach otwartość inwestorów. Architekci zwracali uwagę na projekty, które mają szansę dać początek nowym, pozytywnym trendom w polskiej architekturze i te, które już wprowadziły nową jakość w tkankę miejską, zmieniając funkcjonowanie danej przestrzeni.
Kolejny etap głosowania, w którym udział wezmą również przedstawiciele deweloperów i inwestorów, odbędzie się 13 września.